Bieg wygrał Iain Ridgway z brytyjskiego klubu Serpentine z czasem 4:11:12. Tutaj znajduje się jego relacja z biegu.
Impreza obyła się w bardzo pozytywnej atmosferze, było dość kameralnie, startowało 88 osób, co uważam za i tak duży sukces, jak na pierwszą edycję biegu. Organizatorzy planują oczywiście kolejne edycje a także inne biegi, np. półmaraton na Ślężę. Z ciekawostek organizacyjnych bardzo spodobał mi się pomysł z wynajęciem łąki, na której było zorganizowane biuro zawodów, odbyła się dekoracja, było miejsce na parking i pole namiotowe! Bardzo dużo biegaczy skorzystało z tej formy noclegu i rozbili się tuż przy linii startu :)
dzień przed startem - ładowanie się zdrową żywnością :) |
stromy podbieg na ostatnich 500 metrach |
mina Błażeja mówi: mam dość! |
ostatnie metry przed metą - wbieg do zamku |
w takiej scenerii można było zjeść posiłek po biegu |
rodzinna fotka :) |
podczas dekoracji słoneczna pogoda i piknikowa atmosfera :) |
Następnego dnia po biegu, w niedzielę, udaliśmy się z Błażejem na krótką przełajową przebieżkę do Zamku Chojnik, dla niego było to roztruchanie po maratonie (dobrze robi na regenerację mięśni), dla mnie – stopniowy powrót do treningów po kontuzji. Błażej biegł w minimalistycznych „sandałach biegowych”, którymi pokonywał kałuże, błoto, kamienie i korzenie, ja w tradycyjnych butach biegowych z amortyzacją, które nasiąkły wodą i tylko ciążyły na stopach.
sandały biegowe |
Przykład Błażeja motywuje mnie, żeby zacząć biegać minimusach, może nie od razu w sandałach, ale takich, które będą „wymuszać” bieganie na śródstopiu. Zaczynam wracać do biegania praktycznie od nowa, więc jest do dobry moment, żeby zacząć biegać na śródstopiu.
A to moje pierwsze minimusy :)
tylko śródstopie!11
OdpowiedzUsuńCiekawe. Mnie też kontuzja przekonała do zmiany stylu biegania na bieganie ze śródstopia. Nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńtzn. nie łapiesz kontuzji? :)
Usuń