Miałam jechać na półmaraton do Pucka, ale zdecydowałam się jednak wybrać na kultowy już bieg - XXII Bieg Powstania Warszawskiego. To był bardzo dobry wybór, zamiast jechać 500 km, żeby przebiec półmaraton, lepiej było podbiec 500 metrów na start biegu na dyszkę :)
Start był o godz. 21, ale mimo później pory było bardzo gorąco - 32 stopnie i bardzo duszno. Poza tym trasa do łatwych nie należała, dwa okrążenia i dwa podbiegi na ul. Sanguszki, duszno na Krakowskim Przedmieściu i gorąco od nagrzanego asfaltu na Wybrzeżu Gdańskim... Tłum biegaczy, 2800 osób na dystansie 10 km i 1700 na 5 km.
W tym tłumie przebiegłam z wielkim trudem z czasem 43:37 i załapałam się na 5 miejsce w kategorii kobiet.
Gratuluję wyniku :) I dziewczyno, jaki Ty masz piękny brzuch!!
OdpowiedzUsuńJako stały czytelnik na to samo zwróciłem uwagę. Świetnie wytrenowany brzuch. Może Olga zdradzi nam tajemnicę czy wystarczy tylko biegać czy dodatkowo katuje się dietą i regularnymi ćwiczeniami brzucha?
OdpowiedzUsuńnie katuje sie dieta. Kiedys cwiczylam a teraz nie mam na to czasu...
Usuńja też gratuluję i również dołączam się do zachwytów nad twoim brzuchem, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, bardzo fajne relacje. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników i życzę dalszych sukcesów! :)
gratulacje :) świetny wynik , no i brzuszek pierwsza klasa ;)
OdpowiedzUsuń