Przez ostatnie półtora miesiąca tak się złożyło, że spędziłam dużo czasu w górach (
Góry Stołowe,
Tatry,
Gorce,
Karkonosze). Mogę powiedzieć, że zrobiłam solidny trening siły biegowej i wytrzymałości, głównie na
obozie biegowym. W nogach od lipca mam 600 km, w tym 480 km po górach, z czego dwa maratony górskie (
Gór Stołowych i
Karkonoski). Nigdy jeszcze nie zrobiłam takiego kilometrażu w takim czasie! Najlepsze jest to, że wyszłam z okropnej
kontuzji, która się nie odnowiła :)
Teraz pora na szybkość i przygotowania do
Maratonu Gorce i
Bieszczadzkiego :)
|
wbieg na Śnieżne Kotły |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz