wtorek, 1 kwietnia 2014

wybieganie w Górach Świętokrzyskich

Tyle jeżdżę w góry a nie znam tych w mojej najbliższej okolicy, 170 km od Warszawy, czyli Gór Świętokrzyskich. Postanowiłam to zmienić i spędzać tam weekendowe długie wybiegania. Wypadek na Transgrancanarii tylko trochę pokrzyżował mi plany. Trzy tygodnie po nim zrobiłam tylko trekking, ale już w zeszłą niedzielę udało się trochę pobiegać.

Jechałam do Świętej Katarzyny naprawdę podekscytowana, miesiąc bez biegania w górach sprawiło swoje, wcale nie było mi żal, że nie biegnę Półmaratonu Warszawskiego i nie walczę o życiówkę w 12-sto  tysięcznym tłumie. Nawet nie odebrałam numeru startowego i podobno bardzo fajnej koszulki. Policja, która mnie zatrzymała na 10 minut celem kontroli tylko mnie wkurzała, że opóźnia moją wycieczkę, ale dojechałam bez mandatu :)

Zaczęłam popularnym czerwonym szlakiem ze Świętej Katarzyny na Łysicę, 2,5 km podbiegu o nachyleniu 15%, a następnie do Kakonina i kawałek dalej w stronę Świętego Krzyża. Spodziewałam się tłumów turystów w tę piękną słoneczną pogodę, ale najwięcej ludzi szło tylko 500 metrów ze Świętej Katarzyny do źródełka, już mniej wdrapywało się po gołoborzach na Łysicę, a dalej to już prawie pustki. W Kakoninie szlak prowadził kawałek asfaltem i tam właśnie go zgubiłam, postanowiłam więc wbiec do lasu, trochę pobiegałam różnymi ścieżkami i na przełaj, przedzierając się przez chaszcze i strumyki wróciłam do czerwonego szlaku. Spotkałam tylko dwójkę biegaczy, przy czym z jednym, Kielczaninem ucięliśmy sobie dłuższą pogawędkę o różnych biegach, zawodach i wartych do przebycia szlakach :)

Fajne góry, gołoborza, z których zbieganie to nie lada wyzwanie, piękne stare drzewa, dużo źródełek i strumyków przecinających szlak, korzeni, powalonych drzew, zmuszających do ćwiczenia skoczności :)       W ten o to sposób zrobiłam ok. 20 km, +700 m przewyższenia. A zbliżający się weekend zamierzam przebiec Pasmo Jeleniowskie trochę dłuższą trasę :) 

Gołoborze na Łysicy

zbieg z Łysicy

schody

Gdzieś poza szlakiem


1 komentarz:

  1. Właśnie wróciłem do Wawy po wybieganiu w świętokrzyskich - szlak niebieski z świętej katarzyny do bodzentyna i spowrotem! Super! Moze warto kiedys polaczyc sily? :)

    OdpowiedzUsuń