Poświęcam mu teraz dużo czasu, nieustannie szkolę, zapoznaję z jak największą ilością różnych sytuacji i miejsc, jeździmy metrem, autobusem, tramwajem, poznajemy las, rzekę, chodzimy przez ruchliwe wiadukty i wzdłuż autostrad. Forrest umie już takie podstawowe rzeczy jak siad, waruj, chodzenie na luźnej smyczy, noszenie piłki na spacerze, przychodzenie na zawołanie, aportowanie. Oczywiście gdy dorośnie będzie mi towarzyszył w treningach, a może będziemy też brać udział w zawodach dogtrekking i canicross. Dlatego poznaję go z jak największą ilością nowych psów i truchtamy po 3-4 km. Forrest umie już grzecznie biegać przy mnie :)
Teraz będziemy opanowywać noszenie butelki na spacerach, a potem podczas biegania :) wiadomo, dlaczego :)
"Cześć, jestem Forrest."
Jetem jeszcze mały, plączą mi się łapki i chodzę bokiem, ale bardzo lubię biegać :)
Gdy miałem 4 miesiące pani zabrała mnie do lasu, było fajnie :)
Uwielbiam zabawę piłkami, patykami, przeciąganie, lubię szukać przysmaków, które pani chowa w różne kąty, ale najbardziej lubię zabawy z moimi przyjaciółmi...
z Magim :)
i z Rebą, malamutem, którą mogę ciągnąć za skórę bezkarnie :)
Od tych wiejskich piesków nauczyłem się, jak fajnie można kopać i węszyć w lesie :)
Uwielbiam leżeć w mokrej trawie :)
I nie boję się chodzić przy autostradzie.
Bardzo lubię, gdy pani mnie szkoli, bo dostaję pyszne przysmaki :)
Kocham nosić piłkę na spacerze i pilnuję jej jak skarbu :)
ale piękny :) nic dziwnego, że zaniedbałaś bloga:)
OdpowiedzUsuńUrocze psisko :) Tylko pamiętaj, takie duże rasy nie powinny biegać co najmniej do ukończenia pierwszego roku życia, ze względu na stawy :)
OdpowiedzUsuńWszystko wiem, ale troche ruszac tez sie musi, zeby wzmacniac nogi. Moj trucht to jego szybki chod :)
UsuńJaka śliczna opowieść:)
OdpowiedzUsuńjaka ładna opowieść;)
OdpowiedzUsuń