poniedziałek, 9 lipca 2012

rower zamiast rozbiegania

Po sobotnim starcie ból nóg poczułam dopiero wieczorem. W trakcie roztrenowania zauważyłam, że nogi najbardziej odpoczywają mi podczas jazdy na rowerze, dlatego w niedzielę zamiast rozbiegania wybrałam się na krótką przejażdżkę rowerową, ok 40 km :)


Pojechaliśmy z Mateuszem w jakieś dziwne na dla mnie miejsce: Aleją Krakowską, a potem ul. Raszyńską dotarliśmy na krańce Warszawy do ul. Hołubcowej.



Zwiedziliśmy budowę jakiejś nowej trasy...



Po udanych przeprawach przez budowę wiaduktu, tory i budowę trasy, Mateusz zaliczył błotnistą kałużę...


...po czym do niej wrócił, żeby umyć rower :)


Po tych wszystkich przygodach mieliśmy godzinną przerwę na czyszczenie roweru, a ja dowiedziałam się jaki był cel tej dziwnej industrialnej wycieczki... :)



3 komentarze:

  1. Świetne zdjęcia :) Też dzisiaj wybrałam rower zamiast biegu.

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba zaplecze Okęcia ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rower na rozbieganie. Tego jeszcze nie próbowałem! Może i u mnie się przyjmie :)

    OdpowiedzUsuń