Wzorem mojego brata Błażeja (który przekonał mnie do biegania naturalnego, głównie własnym przykładem) nie założyłam skarpetek; czułam dosłownie każdy większy kamyk, co było nawet przyjemne, uwielbiam wszelkiego rodzaju masaże ;)
Ogólne wrażenia mam takie: krok jest trochę krótszy, nogi jakby bardziej ugięte, plecy bardziej wyprostowane (choć to może być też efektem ćwiczeń na siłce) no i ten niesamowity kontakt z ziemią! Naprawdę rewelacja! Kontuzja w lewej nodze się nie odezwała :) Mam nadzieję, że zniknie wraz z moim nowym sposobem biegania :)
ultra lekkie minimusy New Balance - razem ważą mniej niż 200 gram |
ladny kolor :)
OdpowiedzUsuńno ba! ;)
OdpowiedzUsuńFajne buty, ale mnie ciekawi bezpośrednie porównanie do "tradycyjnych" butów do biegania...
OdpowiedzUsuńczesc, w tych butach biega sie zupelnie inna technika, na srodstopiu. Przebiegnij sie kawalek boso stawiajac noge na przedniej stronie stopy, tak wlasnie sie biega. A potem pobiegnij stawiajac noge na piecie - tak biega sie butach tradycyjnych. Polecam ksiazke "Bieganie metoda Pose" od podstaw tlumaczy jak prawidlowo biegac na srodstopiu. Czekam jeszcze na ksiazke ze stanow "Barefoot running". Moze napisze recenzje obu ksiazke i moje doswiadczenia z nauki biegania na srodstopiu.
UsuńPozdrawiam
Olga