niedziela, 18 sierpnia 2013

wycieczka na Kozi Wierch

W niedzielę, 14 lipca na szczęście już nie padało i nawet wychodziło słońce. Wybraliśmy się tą samą trasą co w sobotę do Doliny Pięciu Stawów, nie wchodziliśmy już jednak czarnym szlakiem do schroniska, tylko zielonym do wodospadu Siklawa.

Na asfaltowej drodze do Morskiego Oka spotkaliśmy sarenkę albo młodego daniela :)


Po deszczowej sobocie na szlaku nadal było mokro.


Ale gdy wyszło słońce zrobiło się naprawdę bardzo przyjemnie :)



Do Wodospadu Siklawa było bardzo fajne podejście po kamieniach, to co naprawdę lubię :)


Na rozstaju szlaków zastanawialiśmy się, gdzie iść dalej, po burzliwej dyskusji postanowiliśmy wybrać się na Kozi Wierch (2291 m n.p.m.)



Z podejścia na Kozi Wierch mieliśmy naprawdę przepiękne widoki.




Wejście na górę nie było łatwe, mokro, ślisko i dość zimno, moja mina mówi sama za siebie...


W drodze powrotnej nie było już słońca, ale i tak było przepięknie :)


Po niedzielnej wspinaczce łydki dość mocno mnie ciągnęły, trasa miała 21 km i prawie 3000 m przewyższeń (+ 1436 m/- 1436m), trzeba więc było się zregenerować. Najlepsze na to są wody termalne, masaże wodne i sauny, uwielbiam to :)

2 komentarze:

  1. Na Kozich Wierchach byłam może 4 lata temu i jak do tej pory to najgorsze wspomnienia górskie-jeśli o stopień trudności chodzi.Nie pamiętam jakim szlakiem wchodziłam,ale napewno innym :))Wspinanie po łańcuchach,drabinki i przepaście w dół....do dziś mi włos jeży :)
    aczkolwiek widok ze szczytu rekompensował wiele:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wchodzilismy od strony drogi na zawrat, po stronie lancuchow nie byloby mowy, bo bylo tak zimno na gorze ze rece zamarzaly na lancuchac. Zreszta ja sie nie wspinam i chyba bym spanikowala :) nawet od tej lateiejszej strony bylo trudno :)

      Usuń