czwartek, 24 kwietnia 2014

Hala Przehyba - Bacówka nad Wierchomlą

7. dzień: Hala Przehyba - Bacówka nad Wierchomlą

Dziś najpiękniejsza i najdłuższa do tej pory wycieczka. Najpierw o 5.30, wyprowadzając Foresta, znów załapuję się na wschód słońca! :) Ruszam o 7 rano, bo od 13 podobno ma padać, przez Radziejową, Wielki RogaczEliaszówkę do Piwnicznej. Po dordze przepiękne widoki!

W Piwnicznej dłuższa przerwa ze względu na Foresta, uzupełnianie żołądków i ruszamy w stronę Wierchomli pod górę przez Łomnicę. Znów przecudne widoki i ciągle słonecznie. Gdzie te burze? W Wierchomli ponowny postój, Forest wcina kiełbasę, a ja robię zakupy - banany, płatki, zapas kiełbasy dla Foresta :)

Ruszamy pod górę do Bacówki nad Wierchomlą, Forest coś szybko się regeneruje i już biegnie przede mną czekając niecierliwie, aż się wdrapię :)

Mijam turystów, którzy wiedzieli mnie z Forestem wcześniej, jadąc samochodem, kiwają głowami z podziwem, że tak szybko znalazłam się w tym miejscu. W sklepie w Wierchomli też jakiś pan zagadał, że widział nas w Łomnicy :) no tak, stajemy się rozpoznawalni ;)

Wdrapujemy się do Bacówki nad Wierchomlą i znów bajkowe widoki! Co schronisko to ładniej! Jestem po prostu w bajce!

W drodze do Piwnicznej było tak :)





Z Piwnicznej do Wierchomli.








I już na miejscu :)



A tak było o świcie na Przehybie :)


I jeszcze widok z rana z Radziejowej. Zapowiadał się ładny dzień :)


2 komentarze: