Trasa ze Św. Katarzyny, przez Łysicę, Kakonin, Szklaną Hutę, Łysą Górę do Nowej Słupi. W sumie 4 długie i miejscami strome (18 %) podbiegi - dwa razy na Łysicę i dwa razy na Łysą Górę. Poza tym raczej płasko, ale patrząc na wykres to płasko nie było nawet przez moment :) Lubię te górki, bo można świetnie poćwiczyć technikę zbiegów na ostrych skałkach.
A to zapis trasy, ok 37 km, +1200 m. Zdecydowanie za mało wzięłam jedzenia (dwa przeterminowane żele i 150 gram daktyli), dodatkowo mnie przemroziło, ubrałam się jak na lato, a było tylko 10 stopni lub mniej.
No ale porządny trening wykonany :)
Widok z Łysicy
Widok z Łysej Góry
Łysica. Staram się uśmiechać... Choć tego nie widać, ręce i dłonie mam przemarznięte.
Zbieg z Łysicy, trzeba uważać, żeby nie stracić zębów lub nie zrobić nowej dziury w kolanie ;)
Biorąc pod uwagę te tabliczki, cała trasa powinna zająć pieszo ponad 15 godz...
Trasa: czerwonym szlakiem ze Św. Katarzyny, z Łysej Góry do Nowej Słupi kawałek niebieskim.
A herbatka z rumem rozgrzala chociaż po powrocie do domu ? :)
OdpowiedzUsuńO matko, ja dopiero zaczynam po górkach i biegłam tam niedawno ale bez nawrotki. Jakbym miała się zawinąć z powrotem w Nowej Słupii i wrócić do Bodzentyna to bym padła :) Szacun! ;-) Aczkolwiek chętnie zrobiłabym tę trasę w drugą stronę tylko nie od razu.
OdpowiedzUsuń