czwartek, 8 maja 2014

Dlaczego biegam?

Dręczy mnie dość mocno to pytanie, odkąd zapisałam się na atestowaną asfaltową dyszkę. Nie żeby bić jakieś życiówki, nie zrobiłam żadnego specjalistycznego treningu, a raczej zamulałam nogi w górach. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatnio biegłam coś szybkiego na asfalcie, chyba w... 2012. Chcę to pobiec, żeby sprawdzić na jakim jestem mniej więcej poziomie i dopasować dalszy trening. Nic więcej.

I to właśnie mnie frustruje. Zapowiada się piękny weekend, a ja siedzę w Warszawie i czekam na tę dyszkę! Odkładam w czasie to, co kocham, nie realizuję marzeń.

W każdym razie może właśnie dowiedziałam się, dlaczego biegam?

Na pewno przestało mnie fascynować pobijanie życiówek, bicie rekordów i stanie na podium. Gdyby było inaczej, nie mogłabym się doczekać sobotniego startu, a ja liczę czas do końca biegu żeby wyjechać z Warszawy. Nie biegam w klubie, nie mam trenera ani sponsora. Odpada więc bieganie dla kogoś, jak to wcześniej bywało. Nie biegam dla towarzystwa ani lansowania się w nowych ciuchach, bo wybieram najbardziej odludne miejsca do treningu, jakie są dla mnie dostępne.

Biegam, żeby z uśmiechem na twarzy przeżyć przygodę, żeby doprowadzić organizm do maksymalnego zmęczenia i osiągnąć stan, w którym nie myśli się o niczym i jest się po prostu sobą i tylko z sobą, z dala od wszystkiego... Biegam, żeby poczuć się wolnym, zależnym tylko od siebie i własnych możliwości.

W sobotę zaraz po biegu, biorę namiot, wsiadam w samochód i jadę gdzieś, gdzie są góry, lasy i rzeki, gdzie można wstać o świcie i od razu zacząć biegać :) 


Ekiden 2012 - bije kolejną życiówkę na 5 km



4 komentarze:

  1. Oldziu z zainteresowaniem i z wielką uwagą śledzę Twoją przygodę z bieganiem ale to jest najpiękniejszy i najbardziej wzruszający wpis na Twoim blogu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I zapraszam też tutaj https://m.facebook.com/biegamgorach

      Usuń
  2. Jestem pod wrażeniem i ....oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Przypadkiem tu trafiłem. Fajne relacje. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń