Poprzedni tydzień niestety tylko 75 km, +2600 m i 9 godz treningu. 3 dni bez biegania i zero szybkości, a to wszystko przez wyjazd służbowy do Warszawy i Bytomia i 3 dni wyjęte z życiorysu.
Ale nie ma tego złego! Zregenerowałam się i miałam dwie super wycieczki biegowe w Tatrach, z Justyną
Żyszkowską na Grzesia i Rakoń (27
km) i z Łukaszem po jakiś nieznanych terenach (21 km).
Regeneracja się przydała, bo w tym tygodniu już 45 km na liczniku i udało się nawet zrobić interwały po śniegu i lodzie :) W tym tygodniu czeka mnie jeszcze Krakowski Bieg Świetlików, taki mocniejszy trening a w niedzielę pewnie jakaś dłuższa wycieczka w Tatry. Ten tydzień zapowiada się więc bardzo ciekawie :)
A teraz trochę fotek z zeszłego tygodnia. Tak było w czwartek
Zabawa na Grzesiu |
Zabawa na Rakoniu |
Fot. Justyna Żyszkowska |
A tak w sobotę
Żeby nie było nudno - poznwanie nowych terenów :) |
Super :) Gratuluję formy. Fantastyczne widoki górskie. Widzę, że "poznawanie nowych terenów" udane- pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń