sobota, 10 września 2011

pierwszy obóz biegowy

W styczniu 2011 roku pożegnałam się z pracą w korporacji i nie wiedziałam, co dalej robić ze swoim zawodowym życiem. Chciałam gdzieś wyjechać, żeby wszystko sobie poukładać.
Na początku stycznia byłam z bratem i jego dziewczyną Kasią na nartach. I to właśnie od Kasi dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak obóz biegowy.
Wpisałam w wyszukiwarkę "obóz biegowy" i trafiłam na obóz biegowy z Jackiem Gardenerem.
Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że Jacek będzie moim trenerem, który założy się z innymi, że po dwóch latach treningu przebiegnę maraton poniżej 3 godz.

Zimowy obóz biegowy - Zakopane 2011
Pojechałam na ten obóz całkiem zielona i okazało się, że mam predyspozycje do biegania, a szczególnie siłę i wytrzymałość, na przykład do biegania maratonów. Wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło, że przebiegnę maraton, a że miałabym go przebiec w jakimś dobrym czasie, to w ogóle było poza zasięgiem mojego umysłu. Przed obozem planowałam przebiec półmaraton w Warszawie - to był dla mnie wielki cel! A na obozie okazało się, że półmaraton przebiegnę, ale już w Wiązownej (tydzień po obozie) a w kwietniu to ja już będę biec maraton (w Dębnie), po przebiegnięciu wcześniej paru dyszek i dwóch półmaratonów. Trochę mnie to wszystko przerastało, takie poważne plany biegowe dla osoby, która biega od trzech miesięcy.... Ale uwierzyłam w to, uwierzyłam we własne możliwości i przede wszystkim zaczęło mi się to coraz bardziej podobać. 

Dolina Pięciu Stawów Polskich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz