niedziela, 17 czerwca 2012

niedzielne bieganko w Powsinie i ognisko

Dzisiejsze niedzielne bieganko odbywało się w bardzo przyjemnych okolicznościach przyrody i miłym towarzystwie w Powsinie. Dołączyłam do kolegów Janka i Radka, którzy mieli już na liczniku ponad 20 km i biegali od 9 rano. Do treningu przyłączyła się też Mauko - tradycyjnie na rowerze :) Towarzyszył nam również na rowerze Janek - junior, czyli 10-letni Bartuś :)

Zrobiłam z chłopakami jedno okrążenie, w sumie ponad 11 km w narastającym tempie. Janek i Radek przebiegli ponad 30 km. Szacun, dla mnie taki trening z mocnym akcentem na koniec, w upale, to byłaby mordęga.

Tutaj znajduje się przebiegnięta traska.


Po bieganiu było ognisko, które rozpaliłyśmy z Mauko pożyczając ogień od sąsiadów (Janek w tym czasie spał pod drzewem i śnił o pysznych kiełbaskach ;)
Była i kiełbaska i kaszanka upieczona na cegle, a spożywana w bobkowym liściu :)

Następnym razem planuję przyjazd do Powsina rowerem (ok. 20 km), a potem trening biegowy i znowu rower :)

Janek leży, Radek siedzi, ja się rozciągam, Bartek wisi na drzewie a Mauko strzela fotki, czyli wszystko w normie :)

fot. Mauko Wolska

 Zdjęcia idealnie oddają zaangażowanie poszczególnych osób w przygotowanie ogniska i kiełbasek :)

Transport kaszanek na liść bobkowy :)


Kaszanka w liściu bobkowym, obok - nogi śpiącego Janka :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz