niedziela, 3 czerwca 2012

VI Bieg Ursynowa - szybka piątka

W Biegu Ursynowa chciałam złamać 20 minut, co oznaczało życiówkę na 5 km. Okazało się to łatwiejsze niż sądziłam :) Z powodu kontuzji miałam tylko jeden trening w tygodniu przed biegiem w czwartek (zaledwie 5 x 400), ale dzięki temu odpoczęłam i noga prawie nie bolała.

Tydzień przed startem pobiegłam  5 km w sztafecie Accreo Ekiden na Kępie Potockiej, żeby nauczyć się trzymania równego tempa na "piątkę". (Od pół roku biegam bez specjalistycznego zegarka, jedynie ze stoperem i sprawdzam czas po każdym kilometrze). Na Kępie Potockiej zdecydowanie za szybko zaczęłam i pod koniec umierałam, zamiast finiszować. Wiedziałam, że na Ursynowie muszę pierwszy kilometr mocno przystopować, tak aby siły zachować na finisz.

Na szczęście w Biegu Ursynowa to było łatwe, w tłumie zawodników (ponad 1200), nie sposób było biec za szybko na pierwszym kilometrze. To było raczej mijanie wolniejszych biegaczy i ciągłe stopowanie tak, żeby na kogoś nie wpaść. Nawet gdybym chciała, nie mogłam wyrwać do przodu w tempie 3:30 (jak to było na Kępie).

Dodatkowo tłum pomagał, ponieważ wiał silny wiatr, więc lepiej było trzymać się kupy, niż wyrywać gdzieś samotnie do przodu. Ta taktyka okazała się skuteczna, zachowałam siły i zaczęłam finiszować na ostatnim kilometrze. Mając na zegarku na 4 km - 15:57, wbiegłam na metę z czasem 19:45 :) (czas brutto 19:59).



Na dekoracji można było obejrzeć naszych olimpijczyków jadących do Londynu - czołowych polskich maratończyków Karolinę Jarzyńską (była drugą kobietą z czasem 15:52) i Henryka Szosta, który dobiegł jako pierwszy z czasem 13:59. Brawo!

Wielkie gratulacje dla Marcina Matysiaka z mojego klubu, który uzyskał świetny czas 16:31 i otrzymał nagrodę za 19 miejsce - koszulkę na Euro 2012 i misia.

A skąd ta nagroda za 19 miejsce (oraz 16 od końca dla kobiety)? 1916 to rok założenia KP Legia Warszawa. Jak się okazuje, na zawodach lekkoatletycznych można dowiedzieć się czegoś nie tylko o bieganiu ;)

3 komentarze:

  1. Wooooow, piękny czas! Gratuluję ogromnie :) I w ogóle cudną masz spódniczkę do biegania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kobieco! I paznokcie pod kolor numeru startowego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Aguś za spostrzegawczość :) specjalnie dzień przed biegiem dobierałam kolor ;)

    OdpowiedzUsuń